Jeśli chcesz przeczytać recenzje o miejscach, gdzie się zatrzymaliśmy to tutaj znajdziesz wszystkie informacje. Napisałam zbyt ogólnie? Śmiało pytaj!

*Strona jest nadal w budowie – nie znaleźliście tego czego szukacie? Zajrzyjcie ponownie za jakiś czas, postaram się uzupełnić braki jak najszybciej 🙂

Lista jest tworzona alfabetycznie, po nazwach krajów (w kolorze pomarańczowym):

Hiszpania

Teneryfa

Pobyt zaplanowaliśmy w dwóch miejscach – najpierw zatrzymaliśmy się w bardzo kameralnym hotelu na północo-zachodnim krańcu wyspy (Melia Hacienda del Conde). Kilka słów o nim: wygodny, duży, ale jest tak zorganizowany, że czuć jakby było w nim niewiele gości. Pyszne jedzenie, elegancka restauracja, pola golfowe, natomiast przeważają osoby 45+. Coś super dla osoby potrzebującej odpoczynku, niekoniecznie dla rodziny z dziećmi lub dla osób spragnionych rozrywki 🙂 Baseny w tym hotelu są dwa, jeden wyższy z wodą chłodniejszą, a drugi z wodą cieplejszą i nawet taki zmarzluch jak ja da radę do niego wejść 🙂 Z tego hotelu mieliśmy baze wypadową na północną strone wyspy, na której królują plaże z czarnym piaskiem, Santa Cruz del Tenerife oraz północno-wschodni obszar wyspy z przepięknymi widokami. 

Nasz drugi hotel znajdował się w Adeje (Jardin Tropical). Jeśli interesuje Was pobyt w tym hotelu mogę go śmiało polecić. Jest duży, przestrony, dysponuje ogromną restauracją oraz wielkim basenem. W czasie naszego pobytu był zatłoczony. Świetnym wyjściem z sytuacji było wykupienie sobie opcji „the club”, która dawała nam możliwość oddzielnej strefy śniadaniowej (śniadania tutaj były pyszne!), przekąsek oraz napojów w ciągu dnia oraz co najfajniejsze – wynajmu łóżek balijskich z pięknym widokiem na okolice bez ograniczeń czasowych. Dla mnie, (wtedy ciężarnej) był to idealny pomysł na wypoczynek i delektowanie się widokami równocześnie nie przemęczając się. Przy hotelu zaczynał się spacerownik, którym chodziliśmy na długie spacery. Adeje jest miejscem typowo turystycznym, pełnym dyskotek, knajpek, barów, sklepików z pamiątkami, więc na pewno nie da się tam nudzić. Nie są to do końca nasze klimaty, ale spokój odzyskiwaliśmy wypoczywając przy hotelu.

Zjednoczone Emiraty Arabskie:

Dubaj

Najpierw zarezerwowaliśmy pobyt w okolicy Burj Khalifa przez AirBnb. Apartament trafił nam się w The Residence’s Towers. Budynki te są zlokalizowane bezpośrednio przy deptaku spacerowym, którym można obejść fontanny, dojść do Dubai Mall oraz do Souk al Bahar bez przechodzenia przez ulice. Można powiedzieć, że moje dziecko przez cały pobyt było oddalone od jezdni, spalin i tym podobnych rzeczy. Bardzo polecam tą okolice, którą wybraliśmy. Jak się później okazało w budynku obok jest zlokalizowany też niepozorny hotel Ramada – możecie go sprawdzić. 

W Marinie dla odmiany nocleg zarezerwowaliśmy w hotelu Sofitel i wybraliśmy w nim opcje ze śniadaniami i dostępem do Launge oraz strefy SPA. Polecam tą opcje, bo bufet jest bogaty, jedzenie pyszne, a Launge był miłym odpoczynkiem w ciągu dnia (choć oferta serwowanego tam jedzenia nie jest zbyt rozbudowana) i miejscem do pracy dla męża. Ten hotel szczególnie polecam ze względu na to, że położony jest w pierwszej linii od morza (!)- co w Marinie jest niezwykle ważne (często hotele w tej dzielnicy od morza dzieli kilkupasmowa droga lub kanał i aby się dostać do nadmorskiego deptaka trzeba pokonać spory kawałek drogi). W hotelu jest przemiła obsługa, nienaganne sprzątanie pokoju i inne luksusy od których zdążyliśmy się już odzwyczaić w apartamencie Airbnb. Na wielki plus hotelu zasługiwał też ciepły zewnętrzny basen typu „infinity pool”, z którego można korzystać od rana do wieczora. Radziliśmy sobie z Antosiem, opiekując się dzieckiem na przemian, aby drugie z nas mogło skorzystać z udogodnień.

Ponieważ był to nasz drugi raz w Dubaju mogę Wam też zarysować hotel z wcześniejszego pobytu – byliśmy w Dusit Thani Dubai przy Burj Khalifa. Hotel był świetny, przemiła obsługa i jedzenie, a odległościowo wydaje się być położony tuż przy Burj Khalifa. Nic bardziej mylnego – nadrabiacie sporo drogi idąc na nogach, bo te dwa obiekty dzieli od siebie wielopasmowa droga z rozjazdami. Zatem przede wszystkim zawsze sprawdzajcie drogę na Google Maps. Jeśli jednak nie macie w planach chodzenia – z Dusit Thani kilka razy dziennie kursuje bezpłatny bus do kilku miejsc w mieście (Dubai Mall, Mall of the Emirates,itd), więc polecam z niego korzystać.