Zorientowaliście się w ostatniej chwili, że Wasz wyjazd do Emiratów przypada akurat na czas Ramadanu? A może zaplanowaliście swoją podróż celowo na ten czas licząc, że jeszcze bardziej doświadczycie wtedy arabskiej kultury? Mam dla Was mnóstwo przemyśleń i wskazówek jeśli wybieracie się wtedy do krajów arabskich!
Nie za bardzo wiedzieliśmy czego spodziewać się po Ramadanie. W internecie znajdywałam wiele sprzecznych informacji o zakazach jedzenia i picia, o zamykaniu restauracji w dzień lub zupełnym zasłanianiu okien zasłonami. Czy będę mogła napić się wody podczas spaceru? Paradoksalnie takie pytanie staje się dość kluczowe w tym czasie. W tym czasie Muzułmanie od wschodu do zachodu słońca nie jedzą ani nie piją, nawet wody! Sklepowe wystawy ścigały się w dekoracjach zupełnie dla mnie nowych, pełnych gwiazd, półksiężyców i arabskich lampek. Mało jednak z tego rozumiałam i z niecierpliwością czekałam na to co ma nadejść…
Ramadan w Dubaju okazał się bardzo dziwnym i mało sprecyzowanym czasem. Ponieważ zarówno początek jak i koniec Ramadanu jest ściśle związany z fazami księżyca, ostatecznie pierwszy dzień Ramadanu został potwierdzony dosłownie na dwa dni przed jego nadejściem. Oficjalnie miało nie być w tym czasie głośnej muzyki lub muzyki w ogóle (w zależności od tego z jakich portali informacyjnych korzystałam). Restauracje miały pozostać otwarte w dzień i w nocy, ale aż do zachodu słońca korzystanie z nich było dozwolone wyłącznie wewnątrz. Dodatkowo zapowiadano pokazy fajerwerków w kilku miejscach i skrócenie godzin pracy dla wyznawców islamu.
Finalnie, wszystko okazało się być bardzo niespójne i niejednolite. Część restauracji zapraszała gości tylko do środka podczas godzin dziennych, a stoliki zewnętrzne pozostawały puste lub zupełnie złożone, ale niektóre restauracje wydawały się funkcjonować zupełnie normalnie, a ludzie siedzieli przy stolikach na zewnątrz (i mam na myśle restauracje przy zwykłych miejscach np. Marina). W hotelach nie widać było zupełnie żadnych zmian.
Muzyka w wielu miejscach była ściszona lub zupełnie wyłączona (np. w sklepach w galeriach handlowych), ewentualnie zastąpiona muzyką klasyczną, ale i od tego zdarzały się wyjątki.
Na pewno można było zauważyć zdecydowanie mniej ludzi podczas dnia w sklepach galeriach, restauracjach, za to gwar robił się wieczorami, od ok. 18.30. Dodatkowo w trzy kolejne weekendy w kilku miejscach puszczane były fajerwerki – m.in. w Marinie.
Podczas Ramadanu powszechnie przyjmuje się, że obowiązuje nieco bardziej restrykcyjny dresscode, rekomendowane jest zakrywanie ramion oraz kolan – ale jak to w Dubaju bywa z tym różnie. Jeśli chcecie przeczytać o tym więcej – zapraszam TUTAJ.
Turyści, zwróćcie uwagę na zmienione godziny otwarcia niektórych miejsc – np. Wielkiego Meczetu Szejka Zayeda w Abu Dhabi! Jeśli zamierzacie się wybrać na zorganizowane wycieczki lub atrakcje podczas Ramadanu upewnijcie się czy plan nie uległ zmianie w ostatnim czasie. Np. z informacji jakie uzyskałam od biura podróży organizującego wycieczki na pustynie okazało się, że podczas Ramadanu rezygnują z pokazów tanecznych podczas uroczystych kolacji. Jeśli macie wybór, tego typu miejsca zwiedzajcie poza Ramadanem – aby w pełni wykorzystać to co oferują.
Jeśli jednak chodzi o całokształt – jak najbardziej polecam czas Ramadanu w Dubaju. Jest przyjemnie, mniej tłoczno, a dodatkowo miesiące na jakie przypada Ramadan zazwyczaj obfitują w świetną pogodę. Także pakujcie walizki i poczujcie ten wspaniały czas!